fundamenty c.d.
Dziś, po przebytych ostatnio nerwowych przygodach na budowie, wrzucam zaległe foto. Czy tylko u nas jest tak, że planuje się jedno a wychodzi drugie, że zamawia się coś, a otrzymuje się coś innego w dodatku z ogromnym opóźnieniem, albo nie otrzymuje się wcale? I sprzęt, zupełnie jak w kawale o blondynkach (bez obrazy) : działa, nie działa, działa, nie działa... Nie ma co przytaczać tego wszystkiego. Pewnie kiedyś będziemy się z tego śmiać, ale kumulacja była tak wielka, że emocje sięgnęły zenitu. Pozostało tylko wsiąść w auto, zostawić to wszystko za sobą i wyjechać na dzień, na dwa, aby pozytywnie naładować akumulatory i ogarnąć cały bałagan jaki się zrobił wokół delicji. Kolejne opóźnienie, ale grunt że do przodu i tego się trzymajmy.
Nawet nie chcę planować, więc stwierdzę : jutro kładziemy rury kanalizacyjne, a w czwartek wylewamy beton posadzkowy.
Z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy nam kibicują :)