No, wypadałoby w końcu napisać parę słów o postępach i decyzjach na jakie się ostatnio zdecydowaliśmy . Niestety, ale wakacje strasznie rozleniwiają, choć mam wrażenie, że tylko mnie. Inwestor prze w zaparte i jedzie na budowę kiedy tylko się da, co by wykorzystać ładną pogodę. I tak małymi kroczkami i własnymi siłami (tudzież z ochotniczymi pomocnikami) docieramy do etapu kiedy to wszystko zaczyna się dziać na wysokościach. Może jeszcze nie wieniec, ale pomału do niego dążymy, choć po drodze zaliczyć wypadałoby jakieś nadproża. Ale wszystko w swoim czasie :) Tak więc na dzień dzisiejszy stan naszej delicji przedstawia się następująco:
I tu od razu wtracę, że po burzliwych rozmowach i przemyśleniach, sugestiach i podpowiedziach bliskich (serdecznie pozdrawiam i dziekuję), jednak zostawiliśmy okienko w łazience :) Garaż garażem, ale cyrkulacja musi być. I myślę, że to jednak jest trafna i dobra decyzja.
Zmianie najprawdopodobniej ulegnie również strop. W związku z tym, że poddasze nie będzie docelowo zamieszkałe, a kierujemy się też kwestiami czystoekonomicznymi, raczej nie zostaniemy przy żeranie. Takie są bynajmniej nasze plany na chwilę obecną.
Z tematów "okołobudowlanych" to jakiś czas temu posadziliśmy w kąciku działki nasze drzewko "iglaściaste" i dwa wrzosy, które do tej pory niestety, ale cisnąć się musiały w doniczkach, a w zasadzie donicach. Może nie jest to najlepsza pora roku na tego typu zabiegi, nie wiem, nie znam się, ale zawsze to rosną w ziemii. Mam nadzieję, że się przyjmą. A tak je dopieszczamy :)
No i to by było na tyle z naszych aktualności.