Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

"Marzenia nie spełniają się ot tak, w tym cała ich magia, że są wyczekane"

wpisy na blogu

Gorzkie żale

Blog:  kingaigrzes
Data dodania: 2017-12-13
wyślij wiadomość

Jakieś czarne chmury w ostatnich dniach nad nami zawisły. Wszystko idzie nie tak jak iść powinno. I tak jak na początku nie było problemów z papierami i budową tak teraz nadrabiamy te zaległości. Począwszy od geodety, gazociągu, po montaż kuchni, a na elektryce zakończywszy. O tym ostatnim to nawet nie chcę myśleć bo nóż się otwiera w kieszeni, ale napiszę jedno- ku przestrodze. Choć pewnie niejeden fachowiec teraz się obrazi i wiem nie można brać wszystkich jedną miarą, ale patrzcie im na ręce. I choć się nie znacie to znać się musicie!!!! I nie ma taryfy ulgowej dla znajomych bo owy pseudoznajomy spartolił robotę u nas. Trochę poprawiania mamy, ale cóż... trzeba zapłacić za niewiedzę swoją i nieznajomość fachu elektryka.

Wracając do geodety- miesiąc czekania (a może i lepiej bo straciłam rachubę) żeby odebrać papiery i iść dalej ku końcowi. Ale nie,  jeden szczególik i dokumentacja wraca do poprawki. Ciekawe ile czasu tym razem to potrwa. 

Żeby nie było za kolorowo to dostaliśmy z gazowni papiery do podpisania. Dokładniej mówiąc umowy dotyczące służebności na przesył, budowę i eksploatację sieci gazowej. Przez wszystkich współwłaścicieli drogi wewnętrznej czyli 8 osób :) super jak ja to uwielbiam-być uzależnioną od zgody sąsiadów. A więc czytam. Wszystko fajnie opisane w umowie, same achy i ochy, aż dochodzę do mapki. Budowa gazociągu 170m. Kiedy my do drogi mamy tylko 50m. Ależ rozrzutni. Poszli po całosci, a nam ciśnienie się podniosło, bo pozostałe 120m drogi to teren co prawda podzielony na dzialki, ale służące jeszcze jako użytki rolne. Gazownia nie odpuści, ale czy sąsiad się zgodzi żeby gazownia w następnym roku zaorała mu pole???? 

Kuchenne problemy rozwiązujemy na bieżąco: a to hokery za szerokie, a to zmywarka za wysoko (decyzja zmieniona w ostatniej chwili i nie zwróciliśmy uwagi na jej gabaryty),  to lodówka otwiera się za szeroko i zachodzi na meble. Co chwile coś, ale sił już brakuje nawet na drobiazgi. Zipiemy, ale idziemy dalej, bo są też te małe radości, które dodają sił. Jak na przykład dostarczony po ponad tygodniu, po uprzednim wykonaniu tysiąca telefonów, zaginiony w akcji cały sprzęt agd. A jechał już do nas dnia następnego :) I nagle słuch po nim zaginął. Ehhh 

Po cichu liczę tylko dni do końca tego roku, bo patrząc z perspektywy czasu nie był on dla nas łaskawy. I mam nadzieję, że 2018 będzie po 100-kroć lepszy.

Ot takie moje dylematy.

8Komentarze
Data dodania: 2017-12-14 02:21:00
Tez najgorszy okres wspominam z elektrykiem - rodzina... Boże co z nim przeszliśmy to nasze. Ale gdy pewnego dnia mąż się zdenerwował i wygonil z budowy byłam szczęśliwa! Nie ma to jak obcy. Życzę wam powodzenia w dalszych pracach i jak najmniej problemów i zmartwień. Pozdrawiam
odpowiedz
Data dodania: 2017-12-14 11:31:56
Dziękuję za słowa otuchy. Dobrze jest mieć wsparcie, z drugiej strony przeraża sam fakt, że nie tylko my przez to przechodzimy.
odpowiedz
Odpowiedź do annettka
Data dodania: 2017-12-14 07:23:45
Doskonale Cię rozumiem. U nas były cały czas wpadki ale o nich już nie wspominam. Z ostatnich spartolonych robót na które będę patrzeć przez co najmniej kilkanaście lat to plutki drewnopodobne za 100 plus 45 robocizna położone przez naszego znajomego plytkarza cieszącego się opinią bardzo dokładnego (juz korzystalismy z jego usług ). Otóż płytki o wymiarach 20/120 położył tak ze można sobie piete zetrzeć. Płytki są retyfikowane z białymi bokami wiec przy brązowej fudze wystaje biały rant. Oczywiście powiedział ze to wina płytek. Ja juz widziałam wcześniej ułożone te płytki wiec wiem ze da się je położyć prosto. Jestem zalamana 50 m2 wyłożone. Właściwie do skucia. Odechciało mi się nawet wprowadzać do domu. Moje wymarzone piękne płytki szpecą cały salon i przedpokój. Jak słońce zaświeci a mamy okna do samej ziemi to jakaś masakra. Wyrzucone 8 tys w błoto.
odpowiedz
Data dodania: 2017-12-14 11:46:45
o ja pierdziele, to współczuję. Prawdę powiedziawszy to w sobotę mieliśmy taką kumulację, że wszystkie chęci odeszły. Jedyne co się chciało to usiąść i płakać. Ale głowa do góry.
odpowiedz
Odpowiedź do sylwunia
pa00
Data dodania: 2017-12-15 15:07:57
Świetnie Cię rozumiem !! Przechodziliśmy to samo,ekipa z polecenia,a co się okazało - PARTACZE I BRUDASY! Człowiek,pierwszy raz się buduje,to "zielony",po czasie wyszło jacy to byli fachowcy ! ile zdrowia,pieniędzy,czasu przez nich straciliśmy. Na gaz czekamy już 4!rok,w Warszawie!Szkoda gadać.Też były numery,że sąsiedzi muszą się zgodzić,żeby przez ich drogę szedł rurociąg.Jest ich mało bo 3,ale nie odpisywali na pisma z gazowni,bo mają gdzieś,nie budują się i tyle. Wszystko w czasie stoi. Głowa do góry!
odpowiedz
Data dodania: 2017-12-18 08:07:22
4 lata???? Strasznie czarny scenariusz :( Najgorsze w tym wszystkim jest właśnie to "uzależnienie" od sąsiadów. Bo przeważnie jest tak, że relacje są super do momentu, aż się nie jest w potrzebie. U nas ze służebnością na rzecz pwik raczej nie było problemu. Ale woda ciągnięta była tylko 50m - tylko do nas. Z gazem może być różnie bo sieć budowana ma być do samego końca, gdzie metr za nami są użytki rolne. No zobaczymy. Najwyżej zostaniemy na ogrzewaniu kominkowym i podgrzewaczu wody :( też nie za kolorowo.
odpowiedz
Odpowiedź do blog został usunięty
Data dodania: 2017-12-16 10:26:51
Będzie dobrze ! U nas też sporo małych niedociągnięć, ale do części już trzeba się przyzwyczaić albo zmieniać. Ostatnio zamontowaliśmy szafkę pod umywalkę. Wszystko pięknie, taka jaką chciałam, wymarzona, wyśniona.. Tyle tylko, że nie wysuwa się do końca:P okazało się, że pan od szafki jak to powiedział "nie pomyślał, że futryny drzwi będą takie szerokie".. :P rozwiązania były dwa: 1 - demontaż szafki, zmniejszenie szerokości, ale to pikuś. Potem ponowne lakierowanie frontu.. I tu pojawia się kolejny koszt. 2 rozwiązanie - przyzwyczajenie się, że rzeczy pochowamy, ale szafki nie wysuniemy do końca i przy wysokich rzeczach powoduje małe utrudnienia ;) I tak staramy się przyzwyczaić do drugiego rozwiązania :) trzymamy kciuki oby teraz wszystko się poukładało.. U nas papiery złożone do odbioru, ciekawe czy wszystko przejdzie. Pozdrówki
odpowiedz
Data dodania: 2017-12-17 21:57:50
To trzymamy mocno kciuki za odbiór i oby więcej problemów nie było :)
odpowiedz
Odpowiedź do madtrack
kingaigrzes
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 82785
Komentarzy: 339
Obserwują: 55
On-line: 9
Wpisów: 75 Galeria zdjęć: 351
Projekt DELICJA
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy bez poddasza bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - lubuskie
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2021 sierpień
2019 sierpień
2019 kwiecień
2018 listopad
2018 czerwiec
2018 maj
2018 kwiecień
2018 marzec
2018 luty
2018 styczeń
2017 grudzień
2017 listopad
2017 październik
2017 wrzesień
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 czerwiec
2017 maj
2017 kwiecień
2017 marzec
2017 luty
2017 styczeń
2016 grudzień
2016 listopad
2016 październik
2016 wrzesień
2016 sierpień
2016 lipiec
2016 czerwiec

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67142
Liczba wpisów: 222810
Liczba komentarzy: 903589
Liczba zdjęć: 681140
Liczba osób online: 323
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy